Jakub Kłeczek

Promieniowanie nadziei

Grupa teatralna „Sceny Moliere” wystawiła ostatni napisany przez Karola Wojtyłę dramat „Promieniowanie Ojcostwa”. 27. Października zespół po raz pierwszy zagrał swój spektakl w Myślenickim Ośrodku Kultury. Krakowska premiera miała miejsce dzień później w podziemiach kościoła Stanisława Kostki w Dębnikach. Sala pękała w szwach.

W tym samym kościele autor dramatu, późniejszy papież Jan Paweł II, 67 lat wcześniej odprawił swoją pierwszą mszę. Parafia w Dębnikach to ważne miejsce biografii Wojtyły – pasjonata teatru, wieloletniego członka krakowskiego Teatru Rapsodycznego.

Niełatwy, filozoficzny tekst „Promieniowania Ojcostwa” Artur Dziurman, reżyser i opiekun grupy, zaadoptował na potrzeby osobistej opowieści. Nie tylko o abstrakcyjnej „idei ojca” będącej głównym tematem dramatu, ale być może przede wszystkim o codzienności zespołu niewidomych i niedowidzących artystów „Sceny Moliere”. Jest to, zatem okazja do nieczęstego autentycznego spotkania publiczności z niepełnosprawnymi wzrokowo artystami, zwyczajowo niekojarzonymi z uprawianiem tej formy sztuki.

Multimedialny spektakl „Sceny Moliere”, w którym sceny filmowe przeplatają się z teatralnymi, łączy ze sobą wiele wydawać by się mogło nieprzystających do siebie światów. Filmu i teatru, aktorów profesjonalnych i niepełnosprawnych amatorów, rozważań filozoficznych i realistycznej codzienności. Wszystkie te elementy w „Promieniowaniu Ojcostwa” składają się na dopasowaną całość, w której widz odnosi wrażenie, że jedno nie może istnieć bez drugiego.

Tak jak w głównym konflikcie spektaklu między Matką (Magdalena Sokołowska) a Ojcem – Adamem (Maciej Jackowski), którzy utwierdzają swoje role macierzyństwa i ojcostwa poprzez odkrywanie nawzajem swojej odmienności.

Spektakl bez jasno wyznaczonej fabuły porusza wiele wątków, które pozostają związane z tematem ojcostwa, rozumianego bardzo szeroko. Adam główny bohater spektaklu łączy w sobie całą łaskę i brzemię ojcostwa. Jest „ojcem zespołu” teatralnego, który na scenie występuje we własnej osobie. Uosobieniem „idei ojca”, prowadzącym filozoficzne rozważania nad swoją rolą. Jest też wreszcie ojcem swojego własnego dziecka.

Próbując pogodzić wszystkie powinność Adam nie raz popada w zagubienie, w którym nie zatraca się tylko dzięki wierze, dającej mu siłę i niezłomność. Choć zatem spektakl mówi o tak trudnych doświadczeniach jak brak swojego miejsca, dobrego ojca, samotności i niezrozumieniu, to jednak zostawia miejsce na promieniowanie… Nadziei.

 Jakub Kłeczek